Kategorie
różne

Anioły i Demony cd.

W eks­pre­so­wym tem­pie uda­ło mi się skoń­czyć tę książ­kę. Więc tak samo eks­pre­so­wo moje wra­że­nia „na gorąco”. 

Od począt­ku zasta­na­wia­łem się czy będzie lep­sza czy gor­sza od „Kodu…”, cze­ka­łem na nią dłu­go i chy­ba ocze­ki­wa­łem zbyt dużo bo tro­chę się zawio­dłem. Akcja wcią­ga i trzy­ma w napię­ciu tak samo, ale jed­nak cze­goś bra­ku­je (albo raczej jest tro­chę za dużo). Zda­rze­nia są tu tro­chę komik­so­we, bra­ku­je im reali­zmu. W nie­któ­rych momen­tach jest to wręcz iry­tu­ją­ce. Nie wda­jąc się w szcze­gó­ły, sytu­acja w pew­nych momen­tach zbyt wpa­so­wu­je się w sche­mat „boha­ter wkra­cza­ją­cy w ostat­niej sekun­dzie”. Na szczę­ście talent Brow­n’a do pod­trzy­my­wa­nia napię­cia i jak zwy­kle nie­złe opi­sy zabyt­ków są lep­sze niż wyżej wymie­nio­ne wady. Czy­li ogól­nie rzecz bio­rąc – war­to przeczytać.