Jak już większość zainteresowanych w temacie się orientuje, zespół SPELEO nie dotarł na start zawodów w Savoie w ostatni weekend. Zamiast tego pospaliśmy sobie na autostradzie (sport ekstremalny…), pod salonem Opla (uroczy parking) i na niemieckim kempingu. Same te wydarzenia nie były szczytem szczęścia, a to że nie zdążyliśmy na start to już był cholerny pech… Na pocieszenie zrobiliśmy chociaż trening w przerwie między niemieckim piwem i kiełbasą.
W każdym razie dzisiaj dobiłem się zupełnie – na stronie x‑adventure znalazłem filmik z tych zawodów. Nie będę sie rozpisywał, zobaczcie go sami i powiedzcie czy to nie był WIELKI PECH? Tak fajne dyscypliny nie zdarzają sie co dzień…