Tak oto do galerii trafiły kolejne fotki pokazujące moje próby z sushi. Tym razem wprowadziłem drobną zmianę i zamiast zwykłego ryżu zacząlem używać takiego jak powinienem (tylko dlatego, że wreszcie pojawiła się konkurencja dla obskurnie drogiego ryżu firmy Blue Dragon – kilogramowe paczki firmy Sun Clad, do kupienia w marketach PiP w Poznaniu). Okazało się, że mimo niższej ceny jest naprawdę świetny. Odpowiednia konsystencja i rewelacyjny smak, mam nadzieję że nie była to jednokrotna dostawa tego towaru. Niestety łosoś z PiP nie umywa się nawet częściowo do ryb z ul. Kantaka, nigdy nie może być idealnie. Z nowych wynalazków doszedł też szczypiorek do wiązania sushi (naprawdę świetnie nadaje się do trzymania w porcji w całości) oraz „odwrotne” rolki – tzn. z sushi nori w środku a nie na zewnątrz, tę wersję muszę jeszcze potrenować…
Kategorie
8 odpowiedzi na “Kolejne sushi party zaliczone”
Nigdy nie jadłem sushi.
Jest to dobre? To jest jakaś ryba?
Nigdy nie jadłem,to jakaś rybka?
To koniecznie musisz sprobować, tylko uwaga bo można się uzależnić 🙂
A tak poważnie to (w dużym skrócie) jest specjalnie przygotowany ryż, warzywa i owoce morza (ryby surowe i wędzone, krewetki, algi morskie itp. dziwne rzeczy 😉 ) połączone w całość
A może jakiś przepis a’la Zwolin? :).
Będzie na pewno, ale kiedy to nie mam pojęcia… Na razie testuję sprawdzone.
Kurczę jakoś nie przekonują mnie te zdjęcia do spróbowania 🙂 mam wrażenie, że dziwnie musi to smakować 🙂
Pozdrawiam
hej, ja jestem z poznania i wlasnie zaczynam stawiac pierwsze kroki z sushi. jednak pojawia sie mnostwo problemow jak np ryba. mozesz podpowiedziec gdzie na Kantaka kupujesz ryby? i czy jak kupujesz tunczyka to sa to filety czy cala ryba? a, i jeszcze jakbys mial jakies wskazowki co do octu ryzowego, bo 20 PLN za 150 ml Blue Dragona to raczej niemalo. pozdr
zbieram się do napisania wszystkiego co do tej pory odkryłem, jak się uda to opublikuję to w najbliższych dniach