Ulegając kolejnej modzie (zaraz po last.fm), zacząłem się interesować ogromnie modnym terminem „framework”. Trochę z ciekawości, a trochę z potrzeby zacząłem szukać czegoś, co przyśpieszy budowę coraz większych projektów spełniając zarazem wymagania. Mimo szczerych chęci od razu zrezygnowałem z cool’towych Ruby on Rails i Django (nie chce mi się uczyć za dużo… zostaje przy PHP, chociaż RoR jest naprawdę kuszący). Po nieprzespanej nocy pełnej szukania porównań i opinii wybrałem dwa: CakePHP i Symfony. Są bardzo podobne, oba w pełni obiektowe, o podobnych właściwościach. Ciacho zapowiadało się super – dość proste i do tego działa na PHP4 (tak jak mój dotychczasowy serwer), nie wymaga zbyt kłopotliwych instalacji, a jednak po długich wahaniach zdecydowałem się na Symfonię. Zadecydowała dużo lepsza dokumentacja i banalny drobiazg – zastosowanie mojego ulubionego prototype.js, będącego notabene podporą RoR.
Dzisiaj (o przepraszam, już wczoraj) od rana zacząłem walkę z instalacją na domowym serwerze. Na dzień dobry przywalił mnie ogrom informacji i plików konfiguracyjnych w związanych z każdym projektem. Oj nie było łatwo, jak się zbiorę do kupy to napiszę o tym osobny artykuł… Sytuację ratowała naprawdę niezła dokumentacja projektu, o której wspomniałem wcześniej. Warto jedynie powiedzieć, że się udało i do wieczora stworzyłem pierwszy testowy projekcik (wg tutoriala). Jak dotąd rewelacja. Sprawnie, elegancko, nic tylko podziwiać. Testowy, w pełni funkcjonalny blog powstał (pomijając kwestie konfiguracji mojego PHP) w kilkadziesiąt minut…
Na razie wiem jedno – zapowiada się bardzo ciekawie. Główny minus całej tej operacji to potrzeba szukania nowego hostingu (mój dotychczasowy nie pozwala na dostęp do shella i na indywidualne ustawienia PHP5). Jak wszystko dobrze pójdzie, to od jutra odpalam nowy serwer z Symfonią i skacze na głęboką wodę – buduję nową wersję mojej firmowej strony w oparciu o ten framework, ciekawe co z tego wyjdzie. Wtedy dopiero okaże się jak to naprawdę jest – czy było to potrzebne, czy znowu uległem modzie…
W odpowiedzi na “Framework, potrzeba czy moda?”
[…] Jakiś czas temu pisałem o potrzebie wyboru frameworka do PHP, byłem wtedy zdecydowany na wybór Symfony. Jednak nie musiało minąć wiele czasu żeby jak zwykle życie zweryfikowało plany. Nadal uważam Symfony za jeden z najbardziej dopracowanych frameworków, ale jego wymagania skreślajągo na naszym rynku. Dzielone hosty ze sztywną konfiguracją serwera po prostu się do tego nie nadają. Tak więc wróciłem do pozycji nr 2, czyli do CakePHP. Walczę z tym od tygodnia i jak na razie wszystko płynie… (Byle nie popłynęło za daleko). A tak poważnie, nie ma tylu wbudowanych opcji co Symfony, ale za to daje dużo większą elastyczność (słynna konwencja nad konfiguracją). Przetransferowałem na Cake już dwie strony i w obu przypadkach budowa jest naprawdę ułatwiona. […]