Aktualizacja: udało mi się wreszcie uruchomić SAMa dzięki podłączeniu nowego złącza bezpośrednio na płycie głównej. Chociaż i to wymagało kilku nieudanych prób…
SAM to skrót od Suunto Activity Manager. Całkiem przydatny programik do kolekcjonowania danych pobranych z treningowych zegarków Suunto. Jako że od jakiegoś czasu posiadam model X6hr i miejsce na logi powoli się w nim kurczy postanowiłem wreszcie podłączyć go do w/w programiku i zgrać wszystko do komputera.
Miało być łatwo, szybko i przyjemnie, a wyszło jak zwykle. Po kilku godzinach prób z podłączeniem nadal jestem w punkcie wyjścia – ZERO, NULL, NADA…
Zegarek, sam w sobie rewelacyjny, wyposażony jest tylko i wyłącznie w złącze szeregowe RS-232, od dawna nie używane. Producent z rozbrajającą szczerością przyznaje, że o tym wie i można u niego dokupić (!) przejściówkę za 50 papierów… Super.
Na razie taniej wyszło zakupienie lokalnej przejściówki RS-USB, ale tylko na razie, bo i tak nie działa. Zegarek pokazuje połączenie a SAM go nie widzi i tak w różnych konfiguracjach. Pogooglowałem trochę i okazuje się, że to dość popularne niedomaganie tego softu/połączenia, wśród rad co zrobić (od przedstawiciela działu technicznego) dowiedziałem się, że:
- muszę pobrać fix do Windowsa, żeby w ogóle uruchomić SAMa – pobrałem i zainstalowałem,
- muszę odłączyć wszystkie inne urządzenia działające na połączeniach szeregowych – odłączyłem,
- muszę przydzielić numer portu o odpowiedniej wartości – przydzieliłem,
- muszę zmniejszyć rozdzielczość ekranu do 800x600/16 (!) – nie rozumiejąc jaki ma to wpływ, zmieniłem (na 19″ monitorze wygląda to dość ciekawie),
- muszę wyciągnąć baterię z zegarka i włożyć ją z powrotem – zrobiłem to… i się poddałem, nadal nie było połączenia.
Przegrałem tę potyczkę z SAMem, ale to jeszcze nie cała wojna, jutro idę kupić wewnętrzną kartę ze złączem RS-232, bo podobno niektóre przejściówki nie rozumieją się z wujaszkiem za dobrze. Ciekawe czy szybciej uruchomie to połączenie czy znudze się próbami?
2 odpowiedzi na “Wujek SAM”
Ciekawe – a ja myślałem, że Suunto to pierwsza klasa w tego typu urządzeniach. A tu taki szczegół który może popsuć opinie o zegarkach. Ale co tam, swój i tak bardzo lubię 🙂
właśnie o to chodzi, że ja też lubię Suunto, tylko fajnie móc wykorzystać w pełni jego możliwości