Oj, dawno nic nie pisałem o sushi, a co dużo gorsze dawno nic sam nie robiłem. Tak jakoś się składa, życie. Czas znów coś porobić, szczególnie że inspiracji dookoła coraz więcej, podobno w samym Poznaniu jest już 15 barów sushi…
Ostatnio, przesiadując do późna w pracy, w przerwie wpadłem do nowego sąsiedzkiego baru – Hanami Sushi na Wrocławskiej 21. W środku dość miło i przytulnie, chociaż widać też że dopiero szukają swojego stylu (knajpa funkcjonuje od ok 1.5 miesiąca). Co ciekawe nie zauważyłem za dużo nawiązań do nazwy (wiki: hanami), ale może się to zmieni z czasem, wydaje mi się że daje ona spory potencjał jeśli chodzi o budowanie określonego klimatu.
Karta ma sporo ciekawych pozycji, które mogą zaskoczyć nawet doświadczonego miłośnika sushi – sporo zestawów to autorskie kompozycje. Ja wybrałem zestaw sweet, wyjątkowo oryginalny. Składało się na niego 12 kawałków w 3 rodzajach – nigri z omletem i dwa rodzaje rolek – jedna zawijana w ciasto naleśikowe, a druga będąca połączeniem tradycyjnej rolki z surimi i nigri z krewetką.
Szczególnie to ostatnie to jak dla mnie hit – rewelacyjne połączenie, do tego jeszcze przyozdobione na wierzchu żurawiną. Zazwyczaj nie jestem fanem paluszków krabowych, ale w tym połączeniu, dzięki oryginalnemu i zdecydowanemu słodko-ostremu smakowi zyskały dla mnie nowy wymiar…
Coś czuję, że trzeba będzie przygotować stały firmowy budżet na lunche w Hanami, w końcu mam do nich tylko 20m.
8 odpowiedzi na “Sushi po sąsiedzku”
[…] kubazwolinski.com wczoraj, 18:02 zwolin on-line » Sushi po sąsiedzku kubazwolinski.com/…009/10/26/sushi-po-sasied… Pokaż reakcje /* */ inne strony z tej witryny + obserwuj co […]
Wiesz, że jeszcze nigdy tego nie próbowałem – sam w to nie wierzę…
Przyjedziesz następnym razem do Poznania to już ja się postaram żebyś nadrobił te karygodne zaległości.
Hi – thats cool – you have a shuhi bar close to you.. ore more of this, if google did the translation right 😉 .. i have to drive over 60km to eat realy sushi :-(( . Thats the reason becouse of the name of my blog „outbackland” ;-))
Google translated perfectly, it is 20m from my office. 60km is a long way, you have to roll your own sushi.
good idea kuba..but the same poblem ‑the things i use to make own sushi are also 60km far away :-)) ..ok i could order some food and items on internet..the easiest thing ist o go to ALDI and by a frozen sushi
Trzeba będzie się tam wybrać 🙂
Zapowiada się ciekawie. Czekam na nastęny artykuł może o tym jak się przygotowuję sushi lub o tym jak się degustuje nemy.