Dzień 2 to sporo cieplejsza noc, ok 5–6 stopni. To już zupełnie ciepło na mój śpiwór, rano też jest całkiem znośnie przed startem. Dzisiaj była bardzo ciekawa trasa, po szybkim początku, od 7 km zaczął się wąski kanion rzeki San Pedro (Slot Canyons). Rwąca woda z topniejącego na wulkanach śniegu mroziła nogi, a biegliśmy w tej wodzie kilka kilometrów… taki swimrun trochę bo wchodziliśmy i wychodziliśmy z tej rzeki wiele razy po skałach, a jak ktoś nie trafił w płyciznę to mógł cały dać nura (co ciekawe kilku osobom się to przytrafiło).
Po wyjściu z kanionu rozpoczęła się wspinaczka starą drogą Inków do tunelu pod przełęczą, świetne widoki i zero biegu, było za stromo. Z przełęczy wyszliśmy na gigantyczną „skało-wydmę”, po której biegliśmy kolejne kilka km. Na koniec wydmy wisienka na torcie – zbieg w drobym wydmowym piasku kilkadziesiąt metrów w pionie. Normalnie tutaj na takich wydmach można jeździć na sandboardzie (snowboard zwykly w sumie), taka lokalna atrakcja.
Po zbiegu z wydmy rozpoczeła sie ostatnia sekcja, otwarta pustynia. Trochę biegu, trochę spękanych błotnych solnych momentów, ogólnie cieżko bo wszystko bardzo nagrzane i buty zaczęły trochę doskwierać. Na szczęście, to było tylko ostatnie 11 km. Ku mojemu zaskoczeniu, pojawiłem się na mecie jako 6.
Jutro kolejne 39 km, tym razem raczej bardziej płasko, za to sporo piasku… Najlepiej radzę sobie tam, gdzie jest zbyt trudno żeby biec. Na prostych biegowych kawałkach idzie słabo, wychodzi brak odpowiedniego treningu biegowego. Krótko mówiąc, jak za starych rajdowych czasów, im gorzej tym lepiej… Dzień pokaże do jakiej kategorii go zaliczyć.
Główne utrudnienie na jakie muszę uważać to upał. Nie jestem do niego zbyt przyzwyczajony i pamietam co było w Namibii. Na razie jest ok, bo 40 km etapy kończę ok godziny 13, jeszcze przed największym skwarem. Za to 80km w czwartek pozwoli doświadczyć go w całej okazałości. Na szczęście w czwartek plecak będzie już dużo lżejszy, a kilka dni biegania pozwoliło się nieco przyzwyczaić do pogody.
Kategorie
Listy z Atacamy: Odcinek 2
