Kategorie
rajdy

No i wszystko jasne.

Sytu­acja się wykla­ro­wa­ła – star­tu­ję w BWC 2006 jako część zespo­łu z Tur­cji (Team Tuareq Turk-Salo­mon), razem z Micha­łem Kieł­ba­siń­skim uzu­peł­nia­my ich skład (z nie­zna­nych mi jesz­cze powo­dów dwój­ka z nich nie mogła star­to­wać). Czy­li jed­nak w ofi­cjal­nej klasyfikacji…

Kategorie
rajdy

Start w poniedziałek

Kil­ka dni do star­tu jed­ne­go z naj­cięż­szych raj­dów w naszej części
świa­ta. Ok. 415km da wszyst­kim nie­Ĺşle w kość. Jeśli zadzia­ła testowany
prze­ze mnie sys­tem new­s’ów na stro­nie (i jeśli znaj­dę siły i chę­ci), to
będę publi­ko­wał naj­now­sze wie­ści PROSTO z tra­sy. Chy­ba, że będzie­my tak
pędzić, że nie dam rady wycią­gnąć telefonu…

Kategorie
rajdy

Nowość na Terra Incognita 2006?

Jak poda­je sle­ep­mon­sters, tego­rocz­na Ter­ra Inco­gni­ta ma mieć dodat­ko­wą for­mu­łę star­tu – dru­ży­ny dwu­oso­bo­we. Cena 750 eura­ków to tro­chę jest, ale za to o ile łatwiej dobrac team…

Kategorie
rajdy

SnowDog & Kiełbasa Co.

Czas od Mini BWC prze­le­ciał jak bły­ska­wi­ca. Nie­ste­ty nadzie­je na start w „kon­kret­nym” BWC były bar­dzo nikłe. Wszyst­ko zale­ża­ło od sta­nu Ani po powro­cie z Kana­dy, a jak to wszy­scy zain­te­re­so­wa­ni wie­dzą ode mnie lub z napie­ra­j’a, ścię­gno Achil­le­sa w Ani nodze prze­ży­ło Yukon znacz­nie gorzej niż sama Ania. W ten spo­sób nadzie­je star­to­we roz­wia­ły się zupełnie. 

Aż tu nagle, nie­spo­dzie­wa­nie jak w dobrym thril­le­rze, dzwo­ni Kieł­ba­sa z sza­lo­nym pomy­słem (jak to Kieł­ba­sa). I tak oto, bru­tal­nie ode­rwa­ny od kolej­ne­go bro­war­ka i bło­gie­go leni­stwa przy kom­pu­te­rze, szy­ku­ję się na start w mro­Ĺşnym Berg­son Win­ter Chal­len­ge 2006. Bio­rąc pod uwa­gę wszyst­kie czyn­ni­ki, nie wiem cze­go się boję bar­dziej – „win­ter” czy „chal­len­ge” :grin:.

Tak czy ina­czej czas szy­ko­wać cie­płe gacie, ręka­wi­ce i tonę albo dwie ener­ge­tycz­nej paszy. No i do boju…

ps. pro­szę uni­kać sko­ja­rzeń typu dog+kiełbasa=hotdog lub coś w tym stylu… :mrgreen:

Kategorie
rajdy

Fulda Arctic Challenge 2006 – dzień VI

Ostat­nie kon­ku­ren­cje, bieg gór­ski i sla­lom tere­nów­ką, już minę­ły. Tak jak pisa­łem wcze­śniej, Ania zre­zy­gno­wa­ła z bie­gu żeby oszczę­dzić kon­tu­zjo­wa­ną nogę. Maciek w tej samej kon­ku­ren­cji zajął 5 miej­sce. Ostat­nia kon­ku­ren­cja wyszła bar­dzo dobrze – zają­li pierw­sze miej­sce, dzię­ki zwy­cię­stwu Mać­ka i 5 miej­scu Ani. Tak więc zakoń­czy­li rywa­li­za­cję (momen­ta­mi dość kon­tro­wer­syj­ną) na 6 miej­scu jako zespół (odpo­wied­nio 4 Maciej, 8 Ania w kat. indywidualnej). 

Szko­da, że parę rze­czy poto­czy­ło się pod­czas tego wyjaz­du nie tak jak powin­no, zaczy­na­jąc od kon­tu­zji a koń­cząc na zacho­wa­niu orga­ni­za­to­rów. Nie chcę wda­wać się w komen­to­wa­nie wyda­rzeń zna­nych mi tyl­ko z opo­wie­ści, pozo­sta­wiam to Ani jej powro­cie. Jeśli będzie mia­ła ocho­tę, dokład­ne sprawz­da­nie z jej punk­tu widze­nia poja­wi sie na tej stro­nie wkrótce.

Kategorie
rajdy

Fulda Arctic Challenge 2006 – dzień V

Fulda Challenge

Dzień pią­ty – wg. pla­nu sku­te­ry i podusz­kow­ce. Sku­te­ry zamie­nio­no na quady z bra­ku wystar­cza­ją­cej ilo­ści śnie­gu (brak śnie­gu w Kana­dzie, co za iro­nia losu). Ania 6, Maciek wykrę­cił extra czas i doje­chał na I miej­scu, gra­tu­la­cje. Popo­łu­dnio­we podusz­kow­ce odwo­ła­ne – popsu­ły się… 😕 Zamiast tego w sobo­tę doj­dzie dodat­ko­wo sla­lom samo­cho­dem na lodzie (no chy­ba, że się też popsu­je…). Ania poważ­nie roz­wa­ża rezy­gna­cję z ostat­niej kon­ku­ren­cji wytrzy­ma­ło­ścio­wej – bie­gu gór­skie­go. Kon­tu­zja doku­cza, a wal­ka już toczy się tyl­ko dla zasad. A ja i tak cią­gle trzy­mam kciu­ki (tym razem głów­nie za to, żeby nie unio­sła się za bar­dzo ambi­cją i nie wykoń­czy­ła się na tym biegu).

Kategorie
rajdy

Fulda Arctic Challenge 2006 – dzień IV

Fulda Challenge

Dziś bez moje­go komen­ta­rza, tyl­ko e‑mail od Ani:no więc… zacze­ło się od tego że znów zmie­ni­li pla­ny, tzn. miał być dziś dzień odpo­czyn­ku, a tu na dzień dobry zaser­wo­wa­no nam sprint pra­wie 1 km w rakie­tach śnież­nych i po kola­na w snie­gu.… no więc super dla moje­go achillesa.Szykuj mi juz leka­rza, bo po powro­cie się przy­da.Chcia­łam nie biec, bo stwier­dzi­łam że to i tak juz nie ma sen­su wal­czyc, ale nie pole­głam i stwier­dzi­łam, że obo­jęt­nie jak, ale poko­nam ten dystans.Nie­ste­ty mój achil­les po tej kon­ku­ren­cji dostał jesz­cze bar­dziej.Mówię Ci, mam tego kom­plet­nie dosyć!!! Co chwi­lę coś zmie­nia­ją, doda­ją, odej­mu­ją. To są jakieś szop­ki a nie zawo­dy. A ja myśla­łam, że to będzie ina­czej wygla­da­ło.Więc po dzi­siej­szym dniu już w ogó­le jest strasz­nie, bo spa­dłam dosyć moc­no. Noga moc­no doskwie­ra i bar­dzo sie tym mar­twię, bo pew­nie przez naj­bliż­sze tygo­dnie będę musia­ła poże­gnać się z jaką­kol­wiek aktyw­no­ścią. Nie­po­trzeb­nie zabie­ra­łam sie do tego cią­gnię­cia samo­cho­du, bo to tyl­ko wpły­ne­ło Ĺşle na moje zdro­wie. Jakiś idio­ta wymy­slił taką kon­ku­ren­cję, kto­ra nie wiem co ma wspol­ne­go ze spor­tem!!! Dzi­siaj też mie­li­śmy odpo­czy­wać, a znów zmie­ni­li pla­ny, czy­li ten zabój­czy bieg.To wszyst­ko, co tu sie dzie­je jest raczej zafun­do­wa­ne dla pra­sy i to na doda­tek nie­miec­kiej (wia­do­mo) pra­sy.W każ­dym razie naj­waż­niej­sze abym doje­cha­ła zdro­wa do domu, choć już na pew­no wiem że przez naj­bliż­szy czas nie będę nic tre­no­wać, tyl­ko się leczyć. Prze­cież nie jestem STRONG MAN, może raczej STRONG WOMAN…

🙁

Kategorie
rajdy

Fulda Arctic Challenge 2006 – dzień III (aktualizacja)

Wyja­śni­ło się część rze­czy zwią­za­nych z anu­lo­wa­niem psich zaprzę­gów. Oka­za­ło się że teamy nie­miec­ki i bry­tyj­ski zło­ży­ły pro­test, doty­cza­cy licze­nia cza­su w trak­cie kon­ku­ren­cji. Dowo­dzi­li, że dosta­li słab­sze psy. Pro­test został przy­ję­ty i kon­ku­ren­cję anu­lo­wa­no. Nasz zespół razem z team-em z Holan­dii opro­te­sto­wa­li tą decy­zję, ale ich pro­test został odrzucony.

Jed­nak czy pro­test Niem­ców i Bry­tyj­czy­ków był zasad­ny? Raczej nie. Według więk­szo­ści zawod­ni­ków wszyst­ko było ok, takie­go same­go zda­nia byli kana­dyj­scy opie­ku­no­wie psów. Co więc zade­cy­do­wa­ło o decy­zji sędziów? Czy przy­pad­kiem nie to, że fawo­ry­zo­wa­ni Niem­cy zaję­li w tej kon­ku­ren­cji kiep­skie miejsca?

Ania i Maciek są roz­ża­le­ni takim obro­tem spra­wy i trud­no im się dzi­wić. Cięż­ko zro­zu­mieć podej­ście orga­ni­za­to­rów, któ­rzy raz trak­tu­ją zawo­dy jako zaba­wę, a raz jako poważ­ny „event”. Zupeł­nie na mar­gi­ne­sie moż­na dodać, że nasza eki­pa na odci­nek nar­ciar­ski otrzy­ma­ła 10cm za krót­kie kij­ki (dzień wcze­śniej zama­wia­li kije ODPOWIEDNIEJ dłu­go­ści). Wszy­scy, któ­rzy jeż­dżą na nar­tach bie­go­wych, wie­dzą jak waż­na jest dłu­gość kij­ków przy jeĹşdzie „łyż­wą”. Cie­ka­wost­ką jest też, że dziw­nym zbie­giem oko­licz­no­ści kij­ki naj­lep­szej jako­ści (dobrych firm) tra­fi­ły do zespo­łów z Nie­miec… Nasi jed­nak nie pro­te­sto­wa­li, teraz się oka­zu­je, że trze­ba było.

Odci­nek rowe­ro­wy doło­żył swo­je „trzy gro­sze” do nega­tyw­ne­go nasta­wie­nia. Oko­ło 60km tra­sę popro­wa­dzo­no na Ala­ska High­way; lód, śnieg, wiatr – to jest zro­zu­mia­łe. Ale czy dla wygo­dy mediów tra­sa musia­ła prze­bie­gać po pie­kiel­nie ruchli­wej auto­stra­dzie (nie­waż­ne że sław­nej)? Opo­ny bez kol­ców powo­do­wa­ły, że prze­jazd każ­dej cię­ża­rów­ki był wal­ką o życie…

Na koniec: nastro­je kiep­skie, mam nadzie­ję, że orga­ni­za­to­rzy w cią­gu ostat­nich dwóch dni zatrą to złe wra­że­nie, któ­re wywołali.

Kategorie
rajdy

Fulda Arctic Challenge 2006 – dzień III

Fulda Challenge

Nie­ste­ty, trze­ci dzień był dla Pola­ków nie­po­myśl­ny. Zaczę­ło się już rano, przed konkurencjami.Tyle wiem od Ani:Nie­ste­ty, dowie­dzie­li­śmy się dzi­siaj przed rowe­rem, ze cała kon­ku­ren­cja psich zaprzę­gów będzie anu­lo­wa­na. A dla­cze­go.…? Tak napraw­dę to nikt nie wie. Chy­ba dla­te­go ze Niem­cy nie wygra­li. Pro­te­sto­wa­li­śmy oczy­wi­ście i zoba­czy­my jutro. Ania już wcze­śniej pisa­ła o dziw­nym fawo­ry­zo­wa­niu nie­miec­kich zespo­łów, teraz sta­ło się to nad wyraz dotkli­we. Na ofi­cjal­nej sro­nie nie ma żad­nej wzmian­ki o powo­dach takiej decy­zji, jest to wiel­ka zagadka.

Wia­do­mośc chy­ba dość moc­no wpły­nę­ła na Anię (to była w koń­cu JEJ kon­ku­ren­cja) i nie poszło jej zbyt dobrze tego dnia. Szó­sta na rowe­rze i dopie­ro dzie­wią­ta na „car pul­ling” (kolej­na kon­tu­zja – nacią­gnię­ty achil­les), Maciek wypadł lepiej (3 i 5) ale nie dało to już wie­le i przez to oraz anu­lo­wa­nie psów spa­dli w gene­ral­nej na 6 miej­sce. Dzi­siej­sze kon­ku­ren­cje, na szczę­ście, chy­ba dadzą odpo­cząć nad­wy­rę­żo­nym mię­śniom i ścię­gnom (zmia­na koła), jutrzej­sze za to dadzą moty­wu­ją­ce­go kopa adre­na­li­ny (wyści­gi na sku­te­rach śnież­nych i poduszkowcach). 

Znów poważ­nie mar­twię się sobot­nim bie­giem gór­skim. Jed­na kon­tu­zja nogi to pro­blem, dwie kon­tu­zje to już cho­ler­ny pech, szcze­gól­nie gdy trze­ba napie­rać ostro pod górę w rakie­tach śnieżnych.…

Kategorie
rajdy

Fulda Arctic Challenge 2006 – dzień II

Fulda Challenge

Hur­ra !!! Ania wygra­ła wyścig psich zaprzę­gów! Maciek trze­ci co łącz­nie dało im wygra­ną w tej kon­ku­ren­cji. Bra­wo! Przed­po­łu­dnio­wy bia­th­lon też ok – Ania na 5 miej­scu (11km, oj poda­ła z łyż­wy… :)) z 6 cel­ny­mi strza­ła­mi (na 8, świet­ny wynik), Maciek na 3 miej­scu, napie­rał ostro. Czy­li po dru­gim dniu i 4 kon­ku­ren­cjach awan­so­wa­li na 3 miej­sce w kla­sy­fi­ka­cji ogól­nej! Oby tak dalej, postęp kon­kret­ny! Trzy­mam kciu­ki tak moc­no, że już bar­dziej się chy­ba nie da. 

Ani znow uda­lo się na chwil­kę dodzwi­nić – opo­wia­da­ła że cięż­ko może być prze­sko­czyć nie­miec­kie teamy, są świet­nie przy­go­to­wa­ni fizycz­nie i co waż­niej­sze – logi­stycz­nie. Nasz zespół zgod­nie z zale­ce­nia­mi zabrał mini­mum rze­czy (wszyst­ko mie­li dostać na miej­scu), oka­za­ło się że pro­ble­mem jest jedze­nie. Miej­sco­we „żareł­ko” to typo­wo pół­noc­na mie­szan­ka tłu­stych dań, nie do koń­ca odpo­wied­nich np. przed bie­ga­niem. Brak tro­chę typo­wo spor­to­wych lek­kich i ener­ge­tycz­nych odży­wek. Zespo­ły nie­miec­kie, z Ger­ma­ny Lowa na cze­le, są pod tym wzglę­dem o wie­le lepiej przy­go­to­wa­ni. Ale nasi im i tak pokażą… 

Dzi­siaj rower i prze­cią­ga­nie samo­cho­du (dobrze że RAV4 a nie Land Cru­iser ;)). Obo­je są moc­ni na rowe­rach, liczę na dobry wynik, tar­ga­nie wozu to jed­na wiel­ka zagad­ka, cho­ciaż Ania jest sil­na jak mały konik…:mrgreen: