No i wreszcie przyszedł… Jak na razie zapowiada się pozytywnie i oby taki był.
Zaczął się nieĹşle, ostatnie dni starego roku i pierwszy nowego, spędziliśmy włócząc się po Karkonoszach. Starczyło nawet czasu na pstryknięcie paru fotek. Pogoda była świetna (wliczam w to nawet ostatni dzień spędzony na brodzeniu w potokach roztopionego śniegu), udało nam się przedreptać kilka kilometrów więc czas nie został stracony.
Dziękuję bardzo za sms‑y z życzeniami i jednocześnie przepraszam że nie odpisywałem na bieżąco, niestety âkomórkowaâ bateria nie wytrzymała natłoku wydarzeń i padła tuż przed Nowym Rokiem… Dzięki temu przeczytałem to wszystko jakieś półtora dnia póĹşniej.
Ale było minęło, czas wracać do pracy. Najciekawsze jest to, że już jadąc do domu przestawiałem się na myślenie o HTML/CSS/PHP itp. – chyba naprawdę jestem już od tego uzależniony. Skoro już jestem przy temacie komputerowym, zapraszam do obejrzenia mojej âfirmówkiâ po gruntownym remoncie. Będę bardzo wdzięczny za komentarze (pozytywne, negatywne, i w ogóle jakiekolwiek). Ten remont to pierwszy krok, do zrobienia mam jeszcze sporo (firmowy blog, system obsługi klientów itd.) ale cieszę się że udało mi się to ruszyć.
Idę spać, od jutra czas potrenować, zbliża się pracowity okres (i w rajdach i w pracy).