Kto by pomyślał, że w UK może wcale nie być tak łatwo z dostępem do netu… Ale po kolei. Od dwóch dni należę do grona „Polaków na wyspach”, co prawda mocno tymczasowo, ale zawsze. Prawdziwe przygotowania łódki zaczną się od jutra (jeszcze nie dotarła na miejsce), dzisiejszy dzień został zdominowany przez poszukiwania sensownego internetu. Siedzenie po kafejkach (nielicznych tutaj w Hamble) nie wchodzi w grę, jeśli trzeba pracować w Sieci…
Tag: podróże
Moje rajdowanie osłabło nieco w tym roku (SnowDog Studio ma swoje wymagania…), ale nadchodzi już powoli czas na kolejne wojaże, chociaż w nieco innym klimacie. Już niedługo ruszam po raz kolejny dołączyć do teamu Better Than…, tym razem w Europie.
Hotel czy nie hotel?
W ubiegły weekend krążyłem nieco po Polsce. W małej miejscowości między Łodzią a Strykowem znalazłem bardzo ciekawy wynalazek. Zresztą zdjęcie mówi samo za siebie.
Przeglądając komentarze do plików pl dla WP, natrafiłem na komentarz z ciekawego miejsca. Konkretnie jest to blog studenta, piszącego ze stażu w Chinach. Przejrzałem kilka postów i trzeba przyznać, że ciekawe. Zawsze chciałem zobaczyć Chiny, teraz tym bardziej chcę…
[lang_pl]
Siedem dni wyjątkowej przygody w niesamowitym miejscu. Wszystko zaczęło się prawie dwa lata temu, na europejskich eliminacjach. Wtedy na finał 2006 pojechali: moja Ania i Maciek Olesiński (relacja Maćka na Napieraj), w 2007 przyszedł czas na mnie i Gosię Sowińską. Taki był początek, a jak się skończyło…?
[lang_pl]Relacja prawie gotowa, na razie zapraszam do galerii fotek z Yukonu i Vancouver.[/lang_pl][lang_en]My article about Fulda is not ready yet, but pictures from Yukonu and Vancouver are already on-line.[/lang_en]
[lang_pl]Witam wszystkich po tygodniowej kanadyjskiej przerwie. W trakcie mojej nieobecności Ania dzielnie uzupełniała niusy, wielkie dzięki! Na razie zbieram siły do napisania konkretnej relacji z mroĹşnej Kanady, zacząłem od przygotowania międzynarodowej (en) wersji bloga, ciekawe jak zadziała.[/lang_pl][lang_en]Hello everybody! I’m back and almost ready to post an article about cold Yukon Territory. thanks all of you for the great adventure in so beautiful place. My photos and report will be here soon.[/lang_en]
Koniec Fuldy
Ostatni dzień przyniósł Polakom dużo szczęścia. Dzięki temu, że Kuba wygrał mountain run (i to ze wspaniałym czasem!) Polacy skończyli ten dzień na pierwszym miejscu. Brawo, brawo!!! Poszedł naprawdę jak burza i wyciął wszystkich:)
Jutro, czyli w niedzielę wracają do domu. Myślę, że sami opowiedzą nam jak było i napiszą więcej. Wylądują na Okęciu o 16.00. Zamierzam ich tam przywitać. Do zobaczenia.
Ania
Fulda i kolejne dni zmagań Polaków
Podczas kolejnych dwóch dni wiele się działo u „Naszych” w Kanadzie. Trzeci dzień (psie zaprzęgi i samochody terenowe) nie były najmocniejszą ich stroną.
Za to o wiele lepiej spisali się czwartego dnia, szczególnie na rowerze (40 km). Gosia była pierwsza. Brawo! Kuba natomiast piąty. Okazało się, że dostał rower bez dokręconej kierownicy. Skandal! Jechał cały czas w czołówce, ale niestety nikt z organizatorów nie przejął się tym za bardzo, no i musiał radzić sobie sam. Pewnie, gdyby to przytrafiło się Niemcowi, to od razu ktos by zareagował. Pamiętam, jak było w zeszłym roku… stronniczość i działanie na własną korzyść.
Tego samego dnia mieli także skutery śnieżne, na których nie poszło im najlepiej. Gosia była ostatnia, a Kuba przedostatni. Biedak mówił, że był drugi, ale niestety pod koniec wyścigu wypadł z toru. Co za pech!
Cały czas trzymam kciuki. Jeszcze wiele może się wydarzyć. Przed nimi trzy ostatnie konkurencje. Do boju Rodacy! Powodzenia
Ania
Fulda Challenge 2007 (2 dzień)
Czekam na dalsze wieści od Kuby. Myślę, że dzisiaj zadzwoni. Z tego, co wiem poniedziałkowy bieg ukończyli na 4 miejscu (brawo!), liny poszły troche gorzej. Co najważniejsze, rozkręcają się 😉
We wtorek zaczęli kolejny dzień zmagań. Na pewno pierwsza konkurencja to psie zaprzęgi, druga natomiast związana jest ze sportami motorowymi (ATV, skutery śnieżne albo poduszkowce). Oczywiście powodzenia i do boju! Z własnego doświadczenia wiem, że psie zaprzęgi to niesamowita frajda i przeżycie, na dodatek w Yukon.… w krainie, w której zapoczątkowano tę dyscyplinę. Te psy są naprawdę niesamowite! Powodzenia!
Ania