Kategorie
po godzinach

Nocne życie

Nie, nie zaczą­łem pętać się po noc­nych klu­bach i barach, co cie­kaw­sze, nawet mniej pra­cu­ję noca­mi. Zamiast tego prze­ro­bi­łem więk­szość reper­tu­aru tele­wi­zyj­ne­go mię­dzy godzi­na­mi wie­czor­ny­mi a poran­ny­mi, nie­ste­ty głów­nie sam obraz. Mała Amel­ka sta­ra się udo­wod­nić wszel­ki­mi siła­mi, że potra­fi wytrzy­mać wię­cej niż ja czy Ania. Napraw­dę cie­ka­we jed­nak są spo­so­by, jakie po kolei pozna­ję, aby zdo­być prze­wa­gę w tych bitwach. Poni­żej 3 wg mnie najoryginalniejsze.

Spo­sób nr 1. Suszar­ka. Nigdy nie wpadł bym na to, że dziec­ko będzie usy­pia­ło nie przy jakichś koją­cych ryt­mach, a przy wyciu włą­czo­nej suszar­ki do wło­sów. Dzia­ła­ją­ca suszar­ka jest dość ryzy­kow­ną przy­tu­lan­ką do snu, ale ist­nie­ją pereł­ki w necie (swo­ją dro­gą nie­zła nazwa dome­ny), któ­re pozwa­la­ją ścią­gnąć tego typu „koją­ce dĹşwię­ki” i zło­żyć je w melo­dyj­ną play­li­stę. Korzy­sta­jąc z dostęp­nych prze­bo­jów moż­na nagrać np. kom­bi­na­cję suszar­ka-odku­rzacz-pęk­nię­ta rura, w róż­nych ukła­dach. 70 min kon­kret­nej rozrywki.

Spo­sób nr 2. Kie­dy lista prze­bo­jów spo­so­bu nr 1 nie dzia­ła albo wpro­wa­dza ner­wo­wy nastrój u pozo­sta­łych słu­cha­czy do akcji wcho­dzi bie­ga­nie. Nidy bym nie pomy­ślał jakie dystan­se moż­na poko­nać truch­ta­jąc o 1–2‑3-… w nocy po miesz­ka­niu z kil­ku­ki­lo­gra­mo­wym obcią­że­niem. Wresz­cie wró­ci mi kondycja.

Spo­sób nr 3. To jest wyna­la­zek dzi­siej­sze­go wie­czo­ru, noc­na wyciecz­ka samo­cho­do­wa po oko­li­cy. Pomruk die­sla w połą­cze­niu z podmu­chem wen­ty­la­to­ra, to taka roz­wo­jo­wa wer­sja suszar­ki z wstrzą­sa­mi (całe szczę­ście że mamy trak­tor, a nie jakiś wygod­ny, cichy samo­chód). Dzia­ła podob­nie, a nie nisz­czy tak dokład­nie zmysłów…

Nie­ste­ty, każ­dy ze spo­so­bów dzia­ła chwi­lo­wo, więc korzy­sta­jąc z chwi­li odpo­czyn­ku piszę sobie tego posta i zasta­na­wiam się kie­dy dzi­siaj uda się zje­chać na prze­rwę. Na razie jesz­cze wcze­śnie, więc kto wie.

ps. na tvn-ie leci wła­śnie krzy­żów­ka na żywo, co za kre­tyń­ski pro­gram, kto to oglą­da (poza mną)??